Minęły dwa dni. Dwa dni od moich urodzin. Osiemnastych urodzin. Dokładnie trzy lata temu zostałam sama. Sama z skurwysynem zwanym moim ojcem. Nocą z 3 na 4 grudnia zniknęli, a raczej uciekli moi bracia. Nie dziwię im się. Wyzywał ich od dziwaków, starał się ich zniszczyć od środka kpił z ich marzeń, które jego zdaniem były nie dorzeczne! Tak samo było ze mną. Ale dziś miarka się przebrała. Przyzwyczaiłam się do co dziennych awantur, tekstów " Ty gówniaro,, lub " Jak śmiesz smarkulo,, bowiem od dawna nie budziły one we mnie strachu. Lecz gdy ważył się mnie uderzyć... Przez chwilę stałam kompletnie zszokowana trzymając się za policzek. Gdy już zrozumiałam co się stało głośno trzasnęłam drzwiami do swojego pokoju zamykając je na klucz. Rzuciłam się na łóżko, które trudno było nazwać łóżkiem był to tylko stary stelaż na, którym leżał materac twardy jak kamień. Jednak nie odczułam tego. Po prostu zwinęłam się w kłębek i zaczęłam płakać. Czemu? Bo przypomniało mi się jak ojciec po raz pierwszy i ostatni uderzył Leo. Wtedy też płakałam. Lysander powiedział mi, że wszystko będzie dobrze, a rano...rano już ich nie było. Szybko sięgnęłam po telefon. Kupiłam sobie bilet na pociąg do Baking gdzie mieszkali moi bracia przynajmniej tak mi się wydaje. Próbowałam się z nimi skontaktować, ale ojciec odciął mnie od świata. Jedynym źródłem informacji była Jessica moja przyjaciółka. Będę za nią tęsknić, ale muszę się z tond wyrwać. Spakowałam trochę ciuchów, najpotrzebniejsze kosmetyki, szkicownik, telefon, portfel i dowód do plecaka. Ubrałam glany i kurtkę. Zapięłam jeszcze na szyi złoty wisiorek w kształcie serca, który dostałam od Leo i Lysia. W środku były nasze zdjęcia, a na zewnętrznej stronie było wygrawerowane ,, Zawsze przy tobie". Spojrzałam na zegar na ścianie wpół do dwunastej, a pociąg mam o północy. Zarzuciłam bagaż na plecy i wyskoczyłam przez okno. Mieszkaliśmy na parterze w obskurnej kamienicy więc nie miałam z tym większego problemu. Na stację dotarłam pięć minut przez czasem. Wsiadłam do pociągu i zaszyłam się w pustym przedziale wpatrując się widok za oknem i wsłuchując w krople deszczu uderzające o szybę
Jak zareagują gdy mnie zobaczą?
@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@
Nowy blog! Zmiany! Inna historia! Życzę miłego czytania!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz